
Ostatnie ciepłe dni sprawiły, że każdy poczuł nadchodzącą wiosnę. Wyższa temperatura i promienie słońca obudziły z letargu nawet najbardziej zagorzałych fanów kanapy wyciągając wszystkich na spacer. Nadchodząca wiosna często jest momentem, gdy budzi się w nas motywacja do zmiany nawyków w swoim życiu.
Najczęstszym pragnieniem, jaki budzi się w ludziach o tej porze – jest redukcja masy ciała. Jednak podejdziemy do tego procesu z nieco innej, mniej popularnej strony.
W toku ewolucji ludzki organizm musiał dostosować się do wielu niekorzystnych czynników, między innymi borykał się on ze zmienną dostępnością pożywienia. W prehistorycznych czasach homo sapiens nigdy nie wiedział, kiedy kolejny raz zdobędzie pokarm, dlatego każdą nadwyżkę kaloryczną magazynował w tkance tłuszczowej na cięższe czasy. Mechanizm ten pozwalał nam przede wszystkim przeżyć (stąd wpływ nieregularnego odżywiania na zwiększoną ilość tkanki tłuszczowej). Właśnie dlatego podczas odchudzania tempo metabolizmu zmniejsza się, a łaknienie natomiast zwiększa. W prosty sposób to ujmując – nasz organizm oszczędza zasoby, a także motywuje nas szukania pokarmu poprzez głód. Jak samemu możesz zauważyć – właśnie taka adaptacja umożliwiała nam przetrwanie.
W bardzo dużym uproszczeniu możemy stwierdzić, że za powyższe uwarunkowania odpowiadają geny – jedni potrzebują większych zapasów, inni mniejszych. Jednak nie możemy pominąć skutków fizjologicznych deficytu kalorycznego na poziomie hormonalnym, których aktywność znacznie zmienia się podczas odchudzania.
Zmiany w wydzielaniu hormonów mają charakter doraźny i krótkotrwały, gdy odczuwamy głód i szybko go zaspokajamy (rozpatrujemy teraz działanie greliny i leptyny), ale długotrwały deficyt kaloryczny pociąga za sobą nie tylko drastyczny ubytek masy ciała, ale także szereg zaburzeń hormonalnych (kortyzol, hormony płciowe, hormony tarczycy) oddziałujących na nasz nastrój, postrzeganie świata i zdrowie.
Co zatem możemy zaliczyć do niepożądanych skutków odchudzania?
- zmniejszenie zapotrzebowania energetycznego organizmu – mamy mniejsze zapotrzebowanie ponieważ doprowadziliśmy do obniżenia masy ciała, ale także przez spadek NEAT (nie mamy ochoty na spontaniczną aktywność), mniejszą termogenezę – mniej kalorii wydatkujemy, dlatego aby nadal redukować masę ciała musimy znaleźć się w deficycie oraz praktycznie mówiąc – jeść jeszcze mniej. Skutkuje to jeszcze mniejszą ilością pokarmu przez nas przyjmowaną, a to z kolei prowadzi do obniżenia poziomu naszej energii.
- zwiększone łaknienie – spowodowane jest spadkiem poziomu leptyny (hormonu sytości, który informuje nasz mózg, czy zmieścimy kolejny kawałek sernika, czy jednak nie) oraz wzrostem wydzielania greliny (hormon głodu), a pośrednio również wyższym kortyzolem. Głód jest tym rodzajem stresu dla naszego organizmu, z którym trzeba koniecznie sobie poradzić. Aby zmobilizować nasz organizm do zaspokojenia go – wydzielane są glikokortykosteroidy. Między innymi jest to kortyzol, który zwiększa katabolizm białek i mobilizację aminokwasów w tkankach pozawątrobowych, zwłaszcza w mięśniach (stąd spadki masy mięśniowej u osób zestresowanych) oraz tkance kostnej (osteoporoza). Dodatkowo kortyzol wpływa na zwiększenie poziomu glukozy we krwi. Nasila on rozpad glikogenu w mięśniach, który podnosi poziom glukozy we krwi. Chroniczny stres i ciągle podniesiony poziom kortyzolu powodują, że glukoza we krwi jest stale zwiększana (i tutaj na scenę wchodzi insulinooporność).
- utrata libido – jest powiązana ze spadkiem produkcji hormonów płciowych (zarówno u kobiet i mężczyzn), a także w późniejszym etapie na wyłączeniu funkcji reprodukcyjnych (FHA)
- spadek zdolności wysiłkowych spowodowany wcześniej wymienionymi zjawiskami – obniżeniem dostępności energii, spadkiem stężenia hormonów płciowych i wzrostem stężenia kortyzolu
Na negatywne skutki nieprzemyślanej redukcji ciała narażone są zwłaszcza kobiety. Długotrwale utrzymujący się deficyt kaloryczny może doprowadzić do braku miesiączki typu funkcjonalnego (FHA).
FHA oznacza brak miesiączkowania z powodu zahamowania funkcji osi podwzgórzowo- przysadkowo – jajnikowej bez towarzyszących nieprawidłowości budowy anatomicznej w obrębie organizmu, jak również przy wykluczeniu innej choroby organicznej.
Wyróżnia się trzy główne rodzaje czynnościowego braku miesiączki pochodzenia podwzgórzowego:
- związany z nadmiernym stresem
- związany z utratą masy ciała (stałym deficytem kalorycznym)
- związany z intensywnym uprawianiem sportu/ nadmiernym wysiłkiem fizycznym
Czynnościowy brak miesiączki pochodzenia podwzgórzowego cechuje się zahamowaniem pulsacyjnego wydzielania GnRH (gonadoliberyny) przez podwzgórze. W efekcie dochodzi do spadku produkcji LH (lutropiny) regulującej produkcje hormonów płciowych i przebieg cyklu menstruacyjnego.
W skrócie – organizm nie ma odpowiednich warunków, aby teraz na świecie pojawiło się potomstwo.
Zaciekawił Cię ten artykuł to podaj go dalej! Będzie nam niezmiernie miło, a dodatkowo zmotywuje nas to do jeszcze szybszego udostępnienia dla Ciebie wiedzy w pigułce. Czyli kompleksowego i praktycznego ebook’a w tych tematach. Mamy nadzieję, że jesteś na naszym newsletter?